W warunkach współczesnego świata płaca nie jest kategorią czysto ekonomiczną. Jest to raczej kategoria socjoekonomiczna[26].
Dlatego stworzenie konsystentnej ekonomicznej teorii płac, która mogłaby być wykorzystana do celów planowania płac nominalnych, jest raczej niemożliwa[27]; w każdym razie wydaje się to niemożliwe przy obecnym stanie wiedzy. Niemniej jednak nauka ekonomii dostarcza pewnych wskazówek dotyczących czynników, które należy brać pod uwagę przy ustalaniu poziomu płac nominalnych. Następujące trzy można zaliczyć do podstawowych: zatrudnienie, wydajność pracy i ceny. Spróbujemy je omówić po kolei.
Podstawowym postulatem gospodarki planowej jest utrzymanie ciągłości pełnego zatrudnienia. Postulat ten ułatwia dostrzeganie zależności pomiędzy poziomem płac a rozmiarami zatrudnienia. W zmiennych warunkach gospodarowania utrzymanie ciągłości pełnego zatrudnienia wymaga odpowiednich rozmiarów akumulacji niezbędnych do sfinansowania inwestycji dostarczających nowych miejsc pracy. Płynie stąd wniosek, że poziom płac musi być dostosowany do zmiennych rozmiarów akumulacji. Jeśli więc iloczyn poziomu płacy przez ilość zatrudnionych określa udział dochodów indywidualnych w dochodzie społecznym, to poziom płac będzie określony przez rozmiary akumulacji, które przy danej technice wytwarzania będą z kolei zależały od przyrostu naturalnego. Skoro pełnemu zatrudnieniu przypisuje się w gospodarce planowej znaczenie naczelnej zasady, to poziom płac określający udział dochodów indywidualnych w dochodzie społecznym musi być podporządkowany interesom pełnego zatrudnienia. Wynika stąd pewna zasada praktyczna. Planując płace, CP musi brać pod uwagę oczekiwany przyrost podaży siły roboczej, by określić rozmiary akumulacji, które w okresie planowym zapewnią wchłonięcie przez gospodarkę nowej siły roboczej. Im mniejszy spodziewany przyrost siły roboczej, tym – ceterisparibus – mniejsze rozmiary akumulacji, tym wyższy poziom plac, i vice versa. Dla ścisłości należy dodać, że zagadnienie nie jest tak proste, jakby to mogła sugerować przytoczona przed chwilą relacja.
W rzeczywistości przyrost podaży siły roboczej jest zmienną czasową, raz może być mniejszy, innym razem większy. Przy pełnym zatrudnieniu zależy to bowiem od przyrostu naturalnego. Płace nominalne w warunkach współczesnej gospodarki zmieniają się z reguły w jednym kierunku, tzn. w górę. Wprowadzone podwyżki płac nominalnych są zazwyczaj nieodwracalne[28].
Przyczyną tego jest działanie zasady praw nabytych, która jest broniona przez związki zawodowe i uważana przez świat pracy za niewzruszoną. Jeśliby więc w kolejnych okresach planowych istniała konieczność obniżenia płac nominalnych ze względu na potrzeby akumulacji, CP nie mógłby tego przeprowadzić z uwagi na wspomnianą sztywność płac nominalnych w kierunku w dół. Na szczęście dynamiczna gospodarka stwarza możliwości zwiększania rozmiarów akumulacji bez potrzeby obniżania osiągniętego poziomu płac nominalnych. Nie zmienia to jednak faktu, że poziom zatrudnienia stanowi wskazówkę o istotnym znaczeniu przy planowaniu poziomu płac.
Związek pomiędzy poziomem płac a rozmiarami zatrudnienia musi w gospodarce planowej przejawiać się również na innej płaszczyźnie. Jak w każdej gospodarce, także i tu stanowi pełnego zatrudnienia muszą towarzyszyć pewne napięcia na rynku pracy. Napięcia te będą rodziły tendencję do popychania płac w górę. Kierownicy przedsiębiorstw w dążeniu do wykonania wyznaczonych im zadań produkcyjnych będą skłonni podnosić płace swoich pracowników środkami półlegalnymi, ilekroć okaże się to konieczne dla przyciągnięcia odpowiedniej liczby pracowników. Tym bardziej że gospodarka planowa nie zakłada reglamentacji pracy, czyli jest to jedyny czynnik produkcji, w który przedsiębiorstwa mogą zaopatrywać się poza systemem rozdzielników. W tych warunkach obietnica wyższych zarobków staje się głównym instrumentem przyciągania pracowników do poszczególnych przedsiębiorstw.
Można przypuszczać, że tego rodzaju praktyki kierowników przedsiębiorstw niekoniecznie muszą powodować zdecydowaną przeciw-akcję centrali. Jej również zależy na wykonaniu zadań produkcyjnych przez poszczególne przedsiębiorstwa. Decyduje to o wykonalności planu w skali całej gospodarki. Plan całej gospodarki musi być zbilansowany w wymiarze fizycznym i gdy na jakimś odcinku jest on niewykonywany, powstają trudności w bilansowaniu całości. Konieczność bilansowania produkcji w wymiarze fizycznym, która wynika z logiki gospodarki planowej, sprawia, że gospodarka ta rodzi priorytety wykonania zadań produkcyjnych nad zadaniami finansowymi. I to właśnie tłumaczy przypuszczenie, że CP niekoniecznie będzie zbyt rygorystyczny w stosunku do kierowników przedsiębiorstw, których praktyki popychają płace nominalne w górę.
W sumie można powiedzieć, że w gospodarce planowej wpływ rozmiarów zatrudnienia na poziom płac nominalnych może przejawiać się w dwojakiej postaci: jako zasada planowania płac wskazująca na konieczność dostosowania ich poziomu do wymogów akumulacji; równocześnie zaś w postaci nieformalnego ruchu plac wywołanego tarciami na rynku pracy, które wynikają ze stanu pełnego zatrudnienia.
Drugim z kolei czynnikiem, który musi być brany pod uwagę przy określaniu poziomu płac, jest wydajność. W ostatecznym rachunku wydajność pracy rośnie dzięki postępowi technicznemu, któremu towarzyszy jednocześnie zwiększanie się zasobu dóbr kapitałowych. Zarówno jedno, jak i drugie materializuje się za pośrednictwem inwestycji. Wzrost wydajności znajduje swoje odbicie we wzroście płac nominalnych, ponieważ mechanizm dostosowawczy do wzrostu wydajności, który jest wywołany postępem technicznym, jest raczej mechanizmem dochodowym, a nie cenowym. To znaczy, że korzyści płynące z postępu technicznego nie są rozdzielane w drodze obniżki cen, lecz poprzez podwyżkę płac. W związku z tym pracownik w ciągu godziny wytwarza więcej niż dotychczas, co przy danych stawkach płacowych musi podnosić poziom płacy; równocześnie zaś wyższa jakość dóbr kapitałowych wymaga wyższych kwalifikacji od pracowników, którzy będą je obsługiwać, a wzrost kwalifikacji również oznacza wzrost płac. Tak więc poziom płac podnosi się, gdy wydajność rośnie[29].
Jeśli jednocześnie poziom cen nie ulegnie zmianie, to danemu wzrostowi płac nominalnych będzie odpowiadał wzrost płac realnych. A gdy wzrost płac realnych będzie odpowiadał wzrostowi wydajności, udział dochodów indywidualnych w dochodzie społecznym nie ulegnie zmianie.
Planując wzrost wydajności na podstawie zamierzonych inwestycji CP musi jednocześnie planować wzrost poziomu płac. Gdyby tego nie uczynił, oznaczałoby to faktyczną obniżkę poziomu płac w stosunku do wartości produkcji sektora konsumpcyjnego. Mogłoby to doprowadzić do nadwyżki akumulacji finansowej i naruszenia postulatu pełnego zatrudnienia. Przy danych cenach wielkość popytu pieniężnego mogłaby się okazać mniejsza od podaży dóbr, wymuszając ograniczenie produkcji konsumpcyjnej. Jeśli w tym samym czasie nie istniałyby możliwości zwiększenia produkcji sektora inwestycyjnego, pojawiłoby się bezrobocie typu deflacyjnego. Innymi słowy, wzrost wydajności musi w gospodarce planowej pociągać za sobą wzrost poziomu płac nominalnych.
Wzrost wydajności jest jednocześnie tym czynnikiem, który ułatwia dostosowanie poziomu płac do zmiennych wymogów akumulacji przy założeniu, że płace nominalne nie mogą ulegać obniżaniu[30].
Dostosowywanie udziału dochodów indywidualnych w dochodzie społecznym do zmiennych potrzeb akumulacji może być osiągnięte przez planowe manipulowanie przyrostem płac realnych. Chodzi o to, że przez zachowanie w planie odpowiednich relacji pomiędzy przyrostem poziomu płac nominalnych a przyrostem poziomu cen dóbr konsumpcyjnych, można sprostać zmiennym potrzebom akumulacji bez obniżania osiągniętego poziomu płac realnych. Po prostu w okresach zwiększonej podaży siły roboczej proporcje te mogą ulec zwiększeniu i vice versa. Wskazuje to jednocześnie na fakt, że w warunkach postępu technicznego i dodatniego przyrostu naturalnego gospodarka planowa nie może zapobiec wzrostowi poziomu cen na rynku konsumpcyjnym. Wynika to z trzech podstawowych przesłanek: postulatu ciągłości pełnego zatrudnienia, zasady praw nabytych w odniesieniu do płac nominalnych oraz dochodowego efektu postępu technicznego. Taki sam wniosek można wydedukowac na podstawie warunków równowagi w systemie równowagi ogólnej. Ogólny poziom cen musi wzrastać, jeśli indywidualne ceny mają być utrzymane w przemysłach, w których rośnie wydajność. Spadek kosztów w jednym przemyśle wywoła redukcję cen jego produktu względem cen wszystkich innych produktów. To dostosowanie relacji cen może się dokonać albo przez spadek cen produktu, który wymaga teraz mniejszej ilości pracy na jednostkę aniżeli przedtem, albo przez wzrost cen wszystkich innych produktów. Dlatego utrzymanie niezmiennych cen dóbr, które są wytwarzane taniej, zakłada, że równowaga może być przywrócona poprzez wzrost poziomu cen[31].
Trzecim z kolei czynnikiem mającym wpływ na poziom płac nominalnych jest poziom cen. Jeśli ceny dóbr konsumpcyjnych idą w górę, rosną koszty utrzymania, co skłania związki zawodowe do żądania podwyżek płac. W ten sposób poziom płac musi się podnosić, gdy ceny rosną[32].
Odnosi się to również do gospodarki planowej, w której dochody pieniężne wymieniane są na dobra realne na rynku, wskutek czego ceny tych dóbr maj ą wpływ na koszty utrzymania. Jeśli więc centrala zakłada w planie wzrost kosztów utrzymania, musi planować jednocześnie wzrost płac, przy czym podobnie jak w poprzednich przypadkach musi brać pod uwagę interesy akumulacji. Oczywiście zaniechanie podwyżki płac w obliczu planowanego wzrostu cen artykułów konsumpcyjnych jest w gospodarce możliwe. Jednakże stosowanie tego rodzaju praktyk na dłuższą metę byłoby niewskazane ze względu na funkcjonowanie systemu bodźców, które jest w zasadzie jednym narzędziem kontroli pracy w rękach CR Wypada dodać, że wzrost cen często ułatwia podwyżkę płac, ponieważ w wielu wypadkach oznacza to większe zyski.
Problem płac w gospodarce planowej nie ogranicza się jedynie do zagadnienia ich poziomu. Obejmuje on również kwestię struktury płac, która odzwierciedla ich różnicowanie w ramach ogólnego funduszu płac. W gospodarce planowej system zróżnicowanych płac dzięki swej funkcji bodźcowej ma dospełnienia ważną rolę narzędzia kontroli wykorzystania siły roboczej. Praca stanowi czynnik produkcji, który – jak wiadomo – nie może być bezpośrednio kontrolowany za pomocą rozdzielników, ponieważ nie podlega reglamentacji tak jak pozostałe czynniki produkcji. Gospodarka planowa zakłada bowiem swobodę wyboru zajęcia. Wobec tego dysponowanie siłą roboczą może odbywać się jedynie na podstawie bodźców ekonomicznych, których działanie polega na różnicowaniu korzyści ekonomicznych płynących z różnych rodzajów zatrudnienia. Otóż system zróżnicowanych płac spełnia warunek różnicowania korzyści materialnych wynikających z wyboru różnych zajęć. Jeśli więc przyjąć, że u przeważającej większości ludzi korzyści materialne grają rolę w motywacjach leżących u podstaw wyboru pracy, znaczy to, że odpowiednio różnicując płace można osiągnąć pożądany rozdział siły roboczej pomiędzy różne zastosowania.
Z uwagi na socjoekonomiczny charakter płac we współczesnym świecie ich różnicowanie musi się opierać na podstawie tzw. płacy minimalnej. Jest to płaca, która przy istniejących czy planowanych kosztach utrzymania gwarantuje rodzinie utrzymanie na poziomie godziwej egzystencji. Pojęciu „godziwa egzystencja” należy przy tym przypisywać takie znaczenie, jakie się zwykło w danym społeczeństwie pod nie podkładać. Poczynając od tego poziomu płace muszą być różnicowane według przemysłów; w ramach zaś przemysłów – według zawodów, uciążliwości pracy, wymaganych kwalifikacji oraz lokalizacji pracy. Warto również pamiętać, że poszczególne społeczeństwa mogą hołdować tradycji utrzymywania określonych różnic płacowych pomiędzy określonymi zawodami, które muszą być wzięte pod uwagę przy różnicowaniu płac[33].
W gospodarce planowej, w której pełne zatrudnienie stanowi zasadę, należy zawsze liczyć się z napięciami, na rynku pracy. W tej sytuacji rozdysponowywanie siły roboczej stanowi niesłychanie skomplikowany problem, zwłaszcza że nie można tego dokonać w drodze bezpośrednich przesunięć. Trzeba to osiągać na podstawie indywidualnych wyborów sterowanych niejako przez system zróżnicowanych płac. Toteż stworzenie takiego systemu, który by to ułatwiał, stanowi zagadnienie o podstawowym znaczeniu planistycznym. Jest to konieczny warunek kontroli rozmieszczenia siły roboczej zgodnie z intencjami planistów, gdy nie można tego robić w sposób bezpośredni.
Rozważania na temat zasad formowania płac nominalnych zawarte w niniejszym rozdziale mają charakter bardzo ogólnych uwag. Chodziło o zwrócenie uwagi na pewne ogólne zasady, które wymagają przestrzegania przy planowaniu płac. Stanowią one jednocześnie rodzaj wprowadzenia do następnych dwóch rozdziałów, których treść obejmuje m.in. bardziej szczegółowe badania poruszonych tu kwestii.
[26] Por. Z. Morecka, Płace w gospodarce socjalistycznej, [w:] Materiały do studiowania ekonomii politycznej socjalizmu, Warszawa 1964, s. 998 i n.; Płaca ekonomiczna czy socjoekonomiczna, ibidem, s. 1013 i n.; J. Pen, Współczesna ekonomia, Warszawa 1972, s. 261.
[27] Por. J. Pen, op. cit., s. 258-263, 273.
[28] Por. G. Ackley, Administered Pńces and Inflationary Process, American Economic Review 1959, vol. 49, May, s. 424.
[29] Por. J. Pen, op. cit., s. 275.
[30] Por. R. J. Bali, Inflation and the Theory of Money, London 1966, s. 139.
[31] Por. F. Machlup, Essays on Economic Semantics, Englewood Cliffs 1963, s. 265-268.
[33] Por. J.H. 01ivera, On Structural Inflation and Latin American „Structuralism”, Oxford Economic Papers (N.S.), 1969, vol. 16, November, s. 325.